piątek, 30 maja 2014

Rozdział II.

Perspektywa Megan .
Zamarłam w bezruchu słysząc swoje imię, przeklęłam w duchu. I co ja teraz zrobię? Teraz to już na pewno rodzice zabronią mi się spotykać z Liam’em. Niepewnie odwróciłam się i otworzyłam szerzej oczy widząc swoją mamę. Boże, jeszcze tego mi tu brakowało. Co ona tutaj robi? Śledzi mnie czy coś? Przecież o tej porze powinna być w pracy a nie tutaj..
- Co ty tutaj robisz ? - Zapytałam niepewnie po czym odważyłam się podnieść na nią wzrok. Z jej oczu można było odczytać że jest wściekła i  to bardzo wściekła. Podeszła do mnie i szarpnęła mnie za nadgarstek. Nie odpowiadając na moje pytanie zaczęła mnie ciągnąć za sobą. Próbowałam się wyszarpać, krzyczałam żeby mnie puściła. Nic nie pomagało, nawet Liam próbował jakoś zareagować co nie było zbyt dobrym pomysłem. Mama zatrzymała się i spojrzała na chłopaka piorunującym wzrokiem.
- Nigdy więcej nie zobaczysz mojej córki! To wszystko Twoja wina, to ty sprowadzasz ją na złą drogę a ja jako matka nie mogę pozwolić na to aby moja córka się staczała!-  Powiedziała, a raczej wykrzyczała moja mama. Liam, próbował coś powiedzieć jednak mama mu w tym przeszkodziła kończąc swoją wypowiedź.
- Tylko spróbuj się do niej zbliżyć a obiecuje Ci to że tego pożałujesz! - Dokończyła a mnie aż zamurowało. Czy ona właśnie zabroniła mi się spotykać z Liam’em?  Że co? Jak ona może! Zaciągnęła mnie do samochodu i wróciłyśmy do domu. Może to i lepiej, nie mogłabym teraz spojrzeć im w oczy. Było mi wstyd za zachowanie mojej mamy. Nie wiem, chyba wydaje jej się że ja mam 14 lat a nie 18 .
Wysiadłam z samochodu trzaskając mocno drzwiami od samochodu. Byłam wkurzona na maksa.  Weszłam do domu i poszłam do salonu, czekając na mamę. Musiałam z nią o tym porozmawiać to było już za wiele. Kiedy kobieta weszła od razu zaczęłam swoją wypowiedź.
- Jak mogłaś mi to zrobić !? Jak mogłaś tak potraktować Liam’a !? Nienawidzę Cię za to, rozumiesz!? Nienawidzę i nigdy Ci tego nie wybaczę. Jesteś najgorszą matką na świecie! -  Nie czekając na jej odpowiedź pobiegłam na górę i zamknęłam się w pokoju. Nie chciałam już z nią rozmawiać, chciałam teraz zostać sama.  Położyłam się na łóżku i skuliłam się w kłębek, zaczęłam płakać. Dlaczego moje życie musi być aż tak beznadziejne? Co ja takiego zrobiłam że muszę teraz tak cierpieć? Boże dodaj mi siły bo nie wytrzymam w tym domu.
I jak ja się teraz pokaże w szkole? Wszyscy moi przyjaciele na pewno będą się ze mnie śmiać, że matka traktuje mnie jak jakąś gówniarę. Całą moją reputację szlak trafi! Świetnie, po prostu świetnie. A Liam? Teraz to już całkowicie nie będę umiała spojrzeć mu w oczy. Najlepiej będzie jak nie będę chodziła do szkoły, o i to jest całkiem doby pomysł. Chociaż uniknę tych wszystkich komentarzy przyjaciół na temat mojej mamy i tej całej sytuacji która miała dzisiaj miejsce. Ale co mi to da? I tak kiedyś będę musiała pojawić się w szkole i znowu wszystko się zacznie.. Oj boże już sama nie wiem co mam robić, co będzie dla mnie lepsze. Chyba muszę to jeszcze raz przemyśleć.

Perspektywa Liama .
Przez ostatnie dni Megan mnie unikała, poczułem się dziwnie bo nie wiedziałem o co jej chodzi. Nie chodziła do szkoły, nie odbierała ode mnie telefonów.. Wydawało mi się że chodziło jej właśnie o tą sytuację co miała miejsce pare dni temu. Nie rozumiałem jedynie tego dlaczego tak bardzo się tego wstydzi? Przecież to nie jest jej wina, że ma taką matkę. Nikt z nas nie ma do niej żadne żalu ani pretensji, tym bardziej nikt z nas się z niej nie wyśmiewa tylko dlatego że matka przyłapała ją na wagarach. To samo mogło spotkać każdego z nas, to normalne. Mogę się założyć że moja mama zachowała by się podobnie.  No może po za tym tekstem na mój temat, wydaje mi się że mama Megan mnie nie akceptuje. Co zrobiłem nie tak? Wydaje mi się że jestem w miarę grzecznym chłopakiem, opiekuję się Megan, zależy mi na niej.. Więc nie rozumiem co jest ze mną nie tak? Wariowałem.. nie wiedziałem już co mam robić ani myśleć. A co jeśli Megan wzięła sobie na poważnie słowa matki i przestanie się ze mną spotykać? Boże, przecież ja się wtedy zabije..
Z rozmyśleń wyrwał mnie głos przyjaciela.
- Liam? Czy ty mnie w ogóle słuchasz? – Zapytał Niall już troche wkurzony tym że jego najlepszy przyjaciel go olewa.
- Hmm? – Zapytałem otrząsając się z własnych rozmyśleń. Niall  walnął się w czoło dłonią. Uniosłem brwi ze zdziwienia. Nie wiedziałem o co mu chodzi. Posłałem mu pytające spojrzenie.
- O co chodzi stary? Od jakiegoś czasu jesteś całkiem nieobecny. Co się dzieje?- Zapytał troskliwym głosem Niall siadając obok mnie. Nie wiedziałem czy mam mu powiedzieć prawdę czy też zostawić tą myśl dla siebie. Chciałem się komuś wygadać ale nie wiedziałem czy Niall mnie zrozumie.. w końcu on nie ma dziewczyny więc nie wie jak to jest kiedy własna dziewczyna Cię olewa.
- O Megan.. Martwię się o nią nie wiem co się z nią dzieje.. nie odzywa się do mnie od kiedy matka złapała ją na wagarach.. - Jednak postanowiłem się mu wygadać. Nie wiedziałem czy dobrze robie ale w końcu to mój przyjaciel, na pewno mnie zrozumie i jako
- Próbowałeś chociaż z nią rozmawiać? – Spytał, spojrzałem na niego zdziwiony i właśnie wtedy mnie olśniło. No tak jak mogłem sam na to nie wpaść, to takie proste. Muszę się z nią zobaczyć i porozmawiać. Boże jaki ze mnie kretyn że sam na to nie wpadłem.
- Dzięki Stary. Muszę już iść.  – Pożegnałem się z Niall’em i rzuciłem się biegiem w stronę samochodu.

Perspektywa Nialla .
Kompletnie nie rozumiałem zachowania Liama. Co ja takiego powiedziałem że mu aż tak pomogłem? Chyba nigdy go nie zrozumiem. Wzruszyłem ramionami, nic nie powiedziałem na jego słowa tylko pożegnałem się z kumplem i wstałem. Zszedłem powoli z trybuny i ruszyłem w stronę samochodu. Wsiadłem do niego, zapiąłem pas bezpieczeństwa, włożyłem kluczyki do stacyjki i ruszyłem. Jeździłem ulicami Londynu. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Chciałem spotkać się z Caroline ale ona miała już jakieś plany na dzisiejszy wieczór. Swoją drogą ciekawy jestem co takiego robi. Mogła mi chociaż powiedzieć dlaczego nie możemy się spotkać. Czyżby coś przede mną ukrywała? Nie to nie możliwe. Znam ją od dziecka i wiem kiedy kłamie.. tak mi się wydawało aż do momentu w którym moja uwagę przykuła niska brunetka, podobna do Caroline. Zatrzymałem samochód, nie wysiadłem bo nie chciałem aby mnie rozpoznała. Było już ciemno, więc nie za dużo widziałem. Cholera jasna. Zmarszczyłem brwi gdy moi oczom ukazał się jakiś brunet, mniej więcej jej wzrostu. Miał delikatny zarost na twarzy. Obejmował ją, on jego też. Co to do chuja ma być? Zacisnąłem mocniej dłonie na kierownicy. Nie mogłem już dłużej na to patrzeć. Czułem się tak jakby… mnie zdradzała? Tak, dokładnie tak się czułem. Odpaliłem silnik i ruszyłem z piskiem opon przed siebie. Nie mogłem zrozumieć jej zachowania. Za każdym razem gdy się spotykaliśmy miałem wrażenie że znaczę dla niej coś więcej.. a ona odstawia mi takie coś? Dlaczego zachowywała się jakby jej na mnie zależało? Dlaczego dawała mi jakąś głupią nadzieję na to że pomiędzy nami może się coś wydarzyć? No dlaczego?
Zaparkowałem samochód przed barem. Zgasiłem silnik. Wyjąłem kluczyki ze stacyjki. Odpiąłem pas bezpieczeństwa i wysiadłem. Zamknąłem samochód i wszedłem do środka. Podszedłem do baru i zamówiłem sobie piwo. Przed oczami ciągle miałem Caroline jak się przytula do tamtego gościa. Byłem wkurwiony, to ja powinienem być na miejscu tego kolesia. To ja ją wspierałem przez tyle lat. Nie on, tylko ja!.

Podziękowałem blondynce, która podała mi kufel piwa. Wziąłem go do dłoni i usiadłem przy jednym ze stolików przy ścianie. Od razu wziąłem spory łyk piwa. Odłożyłem go na stolik. Mój telefon zaczął dzwonić, wyjąłem go z kieszeni. Prychnąłem pod nosem gdy na wyświetlaczu telefonu zobaczyłem że dzwoni do mnie „Caroline”. Odrzuciłem połączenie, ale to nic nie dało bo telefon nadal dzwonił. Wkurzyłem się i wyłączyłem go. Wróciłem do picia..

------
- No hej :D Jeśli przeczytasz pozostaw po sobie jakiś komentarz to mnie motywuje do dalszego pisania co oznacza że rozdziały będą pojawiały się częściej ;) Liczę na Was Kochani ;*

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny. Mam nadzieję, że kolejny dodasz szybko, a na moim blogu z tłumaczeniem pojawił się już drugi rozdział. Zapraszam. :D

    OdpowiedzUsuń