Perspektywa Caroline .
Spojrzałam na Josha, nie wiedziałam skąd on się tutaj wziął, ale w
tym momencie nie obchodziło mnie to zbytnio. Liczyło się to że on tutaj jest.
Wrócił, tak bardzo za nim tęskniłam. Był moją pierwszą miłością, byłam z nim
trzy lata.. ale wciąż pamiętam jego słowa, które tak bardzo mnie zabolały „Caroline.. ciężko mi to mówić ale muszę.
Zrozum że nie mam innego wyjścia. Musimy się rozstać..Wyjeżdżam w trasę i nie
wiem czy kiedykolwiek tutaj wrócę”. Pamiętam ile cierpiałam przez niego,
tak bardzo go kochałam a on mnie zostawił. Zostawił mnie wtedy kiedy tak bardzo
go potrzebowałam. W tamtym momencie tak bardzo go znienawidziłam. A teraz?
Teraz tak jakby cała złość na niego odpłynęła w dal. Nie czuję już nic, po za
dziwnym ukłuciem w sercu. Czy ja nadal go kocham? To jest dobre pytanie, szkoda
tylko że nie znam na nie odpowiedzi.
- Josh – Wyszeptałam zdziwionym głosem. Chłopak nic się nie zmienił, no może po za
fryzurą. Wyglądał bardziej seksownie niż wcześniej.
- Co ty tutaj robisz? – Spytałam po krótkiej ciszy pomiędzy nami.
Nadal byłam w szoku, ale gdzieś głęboko w sobie cieszyłam się że on jest tutaj,
że wrócił.
- Wróciłem, miałem do Ciebie zadzwonić. Chciałem się z Tobą spotkać
i pogadać.- Powiedział wpatrując się prosto w moje oczy. Jego miodowe tęczówki
działały na mnie jak narkotyk.
- A więc jestem, o czym chciałeś porozmawiać?- Starałam się aby w
tych słowach nie było słychać ciekawości, która aż zżera mnie od środka.
- Przejdziemy się? – Nie byłam do końca pewna czy to dobry pomysł
ale po dłuższym zastanowieniu się w końcu uległam i zgodziłam się. Ruszyliśmy
powolnym krokiem przed siebie. Nic się nie odzywałam. Czekałam aż on zacznie
mówić, w końcu chciał ze mną porozmawiać. W dalszym ciągu byłam ciekawa o co
chodzi.
- Popełniłem błąd, nie powinienem Cię wtedy zostawiać. Po naszym
rozstaniu zrozumiałem jaki błąd popełniłem.- Słysząc te słowa po prostu mnie
zatkało. Tyle czasu czekałam na takie słowa, aż w końcu straciłam jakąkolwiek
nadzieję że kiedyś je od niego usłyszę. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
Zatrzymałam się, przekręciłam głowę w bok i zaczęłam się mu przyglądać mając
nadzieję że gdzieś w nim znajdę jakąś sensowną odpowiedź na jego słowa. Josh
chyba zauważył, że jestem zaskoczona bo kontynuował swoją wypowiedź.
- Zrozumiałem jak bardzo mi na Tobie zależy. Z nikim nie było mi tak
dobrze jak z Tobą. Wiem że Cię
skrzywdziłem ale chciałbym abyś dała mi drugą szansę. – Josh przybliżył się do
mnie. Czułam na swoich ustach jego ciepły oddech. Wpatrywałam się w jego
miodowe tęczówki, nadal nic nie powiedziałam. Zatkało mnie, dosłownie. Nie
mogłam wydusić z siebie ani słowa. Położył dłoń na moim policzku delikatnie nią
po nim głaszcząc. Przymknęłam oczy i właśnie wtedy poczułam jego ciepłe wargi
na moich ustach. Z początku nie odwzajemniłam jego pocałunku tylko dlatego że
byłam zaskoczona jego ruchem. Gdy się ocknęłam od razu pogłębiłam nasz
pocałunek wkładając w niego tyle uczucia ile tylko mogłam. Położyłam dłonie na jego barkach całkowicie
mu się oddając.
Wszystko było by pięknie gdyby nie to że ktoś odciągnął mnie od
niego. Zdezorientowana spojrzałam na tą osobą, którą okazał się być Niall.
Spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem. Niall nic nie powiedział tylko
wymierzył potężny cios w twarz Josha.
Przystawiłam dłoń do ust.
- O mój Boże.. Niall coś ty zrobił? – Spojrzałam na niego złowrogim
spojrzeniem. Nie rozumiałam jego zachowania. Nie czekając na jego odpowiedź
kucnęłam obok Josha, który od uderzenie Nialla wylądował na podłodze. Z jego
nosa sączyła się krew. Wyjęłam z torebki paczkę chusteczek i szybkim ruchem
wyjęłam jedną chusteczkę i przyłożyłam mu ją do nosa aby zatamować krwawienie.
- Trzeba jechać do szpitala.. może być złamany. – Szepnęłam
troskliwym głosem. Teraz to byłam przerażona. A co jeśli Josh pójdzie na
policję i wniesie oskarżenie na Nialla za pobicie? Boże przecież on pójdzie
siedzieć..
- Nie trzeba, nic mi nie jest – Usłyszałam głos Josha, pomogłam mu
się podnieść i podałam mu całą paczkę chusteczek aby miął na zmianę.
- Zasłużył sobie na to. – Powiedział Niall. Nadal miał mocno
zaciśnięte dłonie, jego knykcie aż zbledniały od mocnego ściśnięcia.
- Nie rozumiem jak nadal możesz z nim być po tym co on Ci zrobił..
Ogarnij się Caroline! On znowu Cię skrzywdzi – Warknął Niall. Zmarszczyłam brwi
i pokręciłam głową na boki.
- Nie chce tego słuchać Niall. To jest moja sprawa, moje życie.
Zrobię to co będę chciała nikt.. – Nie zdążyłam nawet dokończyć bo Niall mi
przerwał.
- Rób co chcesz, tylko później nie przychodź do mnie z płaczem! Tym
razem Ci nie pomogę, koniec tego dobrego.. – Mówiąc to patrzył prosto w moje
oczy. Gdy skończył po prostu odszedł zostawiając nas samych. Stałam jak ten słup
i patrzyłam się jak odchodzi. Czy ja właśnie straciłam kolejnego przyjaciela?
Poczułam dużą dłoń na moim biodrze, przekręciłam głowę bok a moim oczom ukazał się Josh.
Uśmiechnęłam się delikatnie widząc że jego nos przestał już krwawić.
- Nie przejmuj się nim. Przejdzie mu i znowu będziecie przyjaciółmi.
Chodź pójdziemy do mnie, musze się przebrać i umyć – Skinęłam głową, przez całą
drogę byłam smutna i zamyślona . Josh za wszelką cenę próbował mnie jakoś
pocieszyć co nie wychodziło mu najlepiej,
chyba to zauważył bo w końcu odpuścił..
Perspektywa Nialla .
Nie rozumiałem, kompletnie nie rozumiałem jej zachowania. Pamiętam
jak mówiła mi że nigdy mu nie wybaczy tego że zostawił ją wtedy gdy go
potrzebowała a teraz? Teraz jak gdyby nigdy nic całuje się z nim na środku
ulicy. Co to ma być do chuja? Myślałem że jest mądrzejsza, że po tym co
przeszła już nigdy nie wpakuje się drugi raz w taki związek. Mogę się założyć
że za pare tygodni góra pare miesięcy on ją zostawi a ona znowu będzie przez
niego cierpiała.. Tylko tym razem będzie inaczej, nie będzie mnie przy niej.
Nie będę jej znów pocieszał, starał się aby znów była tą samą szczęśliwą osobą
co kiedyś bo on znów wróci i ona znów będzie chciała do niego wrócić. Tym razem
będzie musiała sobie z tym poradzić sama. Koniec tego, koniec mojej dobroci dla
niej skoro ona traktuje mnie jak zwykłego kumpla.. nawet nie powiedziała mi o
tym gdzie wczoraj była i z kim.. Od jakiegoś czasu ciągle mnie okłamuje. Ona
myśli że ja o tym nie wiem, tylko że ja nie jestem aż taki głupi.
Podszedłem do domu Liama i w tym samym momencie wrócił Liam z
zakupami. Wysiadł z samochodu.
- Ej Niall, pomożesz mi? – Już miałem wchodzić do środka gdy
usłyszałem głos przyjaciela. Odwróciłem się i ruszyłem w jego stronę. Wziąłem
od niego zakupy i wszedłem do środka. Torby z zakupami położyłem na blacie.
Podszedłem do zlewu i umyłem ręce, które miałem brudne w krwi tego chuja.
Wytarłem dłonie ręcznikiem i zawiesiłem go z powrotem na swoim miejscu. W tym
czasie do mieszkania wszedł Liam z resztą zakupów.
- To powiesz mi co się przed chwilą wydarzyło przed moim domem? –
Zapytał wyjmując i chowając zakupy do odpowiednich szafek bądź lodówki.
Westchnąłem ciężko i usiadłem przy stole. Przejechałem dłońmi po twarzy nie
wiedząc jak mam mu to powiedzieć. Przecież nie przyznam mu się do tego że
jestem zazdrosny o Caroline.
- Nic takiego.. Caroline wróciła do Josha. – Postanowiłem jak na
razie nie mówić mu o tym że oberwał ode mnie w nos za to że znów zbliżył się do
niej. Lepiej będzie jeśli to wydarzenie pozostanie tylko pomiędzy nami.
- Co!? – Spytał z niedowierzaniem Liam. W sumie to zbytnio mu się
nie dziwiłem sam zareagowałem podobnie, omijając oczywiście tą krótką Bójkę pomiędzy nami. Kiwnąłem tylko głową na potwierdzenie swoich poprzednich słów.
Liam tak samo jak ja nie rozumiał zachowania dziewczyny. Przez resztę wieczoru
siedzieliśmy z Liamem na kanapie i oglądaliśmy albo jakieś powtórki z meczów
albo jakieś filmy. Do tego w dłoni trzymaliśmy butelkę z piwem, potem kolejną i
kolejną.. Nie zamierzałem dzisiaj wracać do domu, wiedziałem że pewnie rodzice
będą się martwić ale jakoś zbytnio się tym nie przejmowałem. Jakoś im to
wyjaśnię..
-----------------
- Hej Kochani ;D Sorki za długą nieobecność. I tak w ogóle to w końcu mamy wakacje :D Ach jak ja długo czekałam na ten moment XD
A co do rozdziału to podoba Wam się? Jeśli tak pozostawcie po sobie komentarze ;) I do następnego :*
O w dupę !:O
OdpowiedzUsuń'Przecież nie przyznam mu się do tego że jestem zazdrosny o Caroline.'
Bosh omg xD . Świetny rozdział i mam nadzieję, że pojawi się szybko, bo nie wytrzymam. :P
Oj Caroline, Caroline... Zobaczysz Niall lepszy ;D
Tak w ogóle na moim blogu nowy rozdział. :) Zapraszam !
just-love-me-chachi.blogspot.com